Sierra Nevada
Ilość śniegu panująca w górach Sierra Nevada wymusiła u mnie decyzję ominięcia tego odcinka szlaku. Zbyt duże niebezpieczeństwo. Łapiąc więc stopa udałam się do Północnej Kalifornii. Kilka złapanych aut, cudowni ludzie, cudowne historie. Łapanie stopa stało się swego rodzaju frajdą wliczoną w ofertę szlaku. Kalifornia północna przywitała pięknymi widokami.
Śnieg skutecznie spowalniał marsz, brakowało mi więc pokonywania coraz to większych dystansów. Na szlak wkroczyłam więc szalenie pokonując dziennie w okolicach 27, czasem i 30mil. I tak przemaszerowałam, pokonując granicę Kalifornii z Oregonem. Oregon słynie z w miarę płaskich terenów. Szlak przechodzi przez niezliczone ilości jezior. I takiej ilości komarów w życiu swoim nie widziałam. Oregon kojarzyć mi się będzie z lawendowymi łąkami, jeziorami i komarami. I oczywiście z najpiękniejszym z jezior – Crater Lake, od którego ciężko oczy oderwać.
Dochodząc do końca stanu, wybrałam się na krótką przerwę do miasta Portland w celu polowania na całkowite zaćmienie słońca. Udałam się nad ocean powydziwiać do wyjątkowe zjawisko. Chwila kiedy Księżyc całkowicie przyćmił Słońce z pewnością zostanie na zawsze już w mojej pamięci. Wracając na szlak przekroczyłam słynny Most Bogów łączący granicę Oregonu z Waszyngtonem.
Pierwsze dni w Waszyngtonie mijały na maszerowaniu w lesie. Pewnego dnia doszłam jednak do Goat Rocks. Widoki nie do opisania. Waszyngton jest cudowny! Niestety wystąpił kolejny pożar, który skutkował zamknięciem części szlaku, a dodatkowo smogiem w całej okolicy.
Podsumowanie
Rok 2017 na PCT można nazwać zdecydowaniem rokiem śniegu i pożarów. Robi się coraz zimniej. Przeszłam więc łącznie około 2900km, a góry Sierra Nevada zostawiam już na następny rok.
Szlak to bajka pełna wyzwań i pięknych momentów! Z pewnością to nie mój ostatni szlak, a to co przeżyłam i zwiedziłam zostaje ze mną na zawsze!
Karolina Kwiecień
Poprzedni artykuł Karoliny: https://wkreconywlas.pl/pacific-crest-trail-2017-cz-5/
Od dłuższego czasu nie mogłem trafić na żadną wiadomość o Pani wędrówce i zacząłem się o Panią niepokoić. Ale teraz ciesze się, że u Pani wszystko jest w porządku. Serdecznie gratuluję przejścia tak długiego dystansu w bardzo trudnych warunkach. Fajnie by było gdyby Pani podzieliła się swoimi doświadczeniami ze szlaku. Pozdrawiam. Ludwik M.